Ramułtowice - Parafia Ramułtowice

Idź do spisu treści

Menu główne:

Ramułtowice

Historia kościołów


Kościół

Kościół w Ramułtowicach został zbudowany już w r. 1294 przez ówczesnego właściciela wsi - rycerza o imieniu Ramfeld. Był to kościół parafialny. Proboszcz mieszkał na plebani w Ramułtowicach, która nie dotrwała do dzisiejszych czasów. Mniej więcej w połowie  XVI w. kościół został przejęty  przez protestantów i obsługiwany był przez pastorów z Karczyc. W połowie XVII wieku nastąpiło przekazanie kościoła z powrotem katolikom. Kościół został dołączony do parafii w Chmielowie, prawdopodobnie ze względu na małą ilość katolików. Ale przez długie lata nie był on zwyczajnym kościołem filialnym (łac.: filia-córka), lecz tzw. mater adiuncta (łac.: mater-matka, adiuncta-dołączona). Czyli był to kościół jakby parafialny - służący dla ogółu wiernych, ale bez własnego proboszcza. Z dokumentu powizytacyjnego w XVII wieku można się dowiedzieć, że kościół jest zbudowany z drzewa i gliny, dach pokryty gontem czyli dachówkami z drewnianych deseczek i ze wszech stron niezbędne są remonty i odnowienia. W środku jest wizerunek św. Anny. Dzwonnica jest drewniana i ma 3 dzwony, w tym jeden uszkodzony. W pierwszej połowie XIX wieku przeprowadzono remont dachu kościoła i dzwonnicy. Ale z czasem drewniany kościółek uległ takiemu zniszczeniu, że zaprzestano w nim odprawiania nabożeństw. Obok niego wzniesiono nowy kościół w stylu neogotyckim, a stary drewniany po roku postanowiono rozebrać. Śladem tej dawnej świątyni jest duży plac pomiędzy bramą wjazdową, a obecnym kościołem. Zanim jednak ten kościół wybudowano mieszkańcy chodzili przez kilka lat na Msze św. do pałacu. Bo w północnym skrzydle pałacu była kaplica poświęcona św. Cecylii. Ks. kapelan odprawiał tam Msze św. o godz. 7.00 dla rodziny hrabiego- właściciela pałacu oraz dla czeladzi dworskiej i całej służby w majątku pałacowym, natomiast na godz. 9.00 przyjeżdżał ks. proboszcz z kościoła w Chmielowie i odprawiał Mszę św. dla mieszkańców Ramułtowic. Piękny pałac-zamek przetrwał obie wojny, ale dziś nie ma już po nim śladu. W naszych czasach został całkowicie rozebrany. W czasie budowy nowej obecnej świątyni -panował w Prusach Kulturkampf. Nie był to więc czas przychylny dla tego typu przedsięwzięć. Jednakże właściciel dominium, jak i mieszkańcy wsi postanowili postawić kościół mimo wielu trudności płynących ze strony władz administracyjnych. Wspólnota katolicka z Ramułtowic odczuwała bardziej niż inne wspólnoty te trudności wynikające ze stosunków Państwo - Kościół. Największego wkładu w dzieło budowy nowej świątyni włożył hrabia Henckel von Donnersmarck. Termin budowy ustalono na 21 marca 1870 roku. Rozpoczęte prace budowlane trzeba było po pewnym czasie przerwać, bo runęło sklepienie kościoła. Po wznowieniu prac i zakończeniu budowy nowa świątynia została poświęcona 8 grudnia 1874 roku przez ówczesnego dziekana dekanatu Kąty Wrocławskie. Po 30 latach dokonano remontu wieży i dachu kościoła. Po kolejnych 20 latach znów poddano remontowi dach kościoła.
Po wojnie kościół jako filialny należał do różnych parafii, aż w 1992 roku stał się kościołem parafialnym dla nowo utworzonej, a raczej na nowo reaktywowanej parafii w Ramułtowicach, która objęła
następujące miejscowości: Ramułtowice, Budziszów, Chmielów (z kościołem filialnym), Lisowice, Karczyce (z kościołem filialnym), Jarząbkowice i Pustynkę. W 2003 roku przeprowadzono kapitalny remont wieży kościoła. W 2005 roku zamontowano nowe głośniki i mikrofony w kościele. Renowacji poddano witraże i zabezpieczono specjalnym szkłem przed wpływem warunków atmosferycznych. Uzupełnione zostają brakujace dachówki na całym kościele.
W
dniu 19 lipca 2015 r. około godz. 22-iej nad naszą parafią przeszedł potężny huragan. Siła huraganu była tak duża, że nie tylko został zniszczony dach świątyni, powybijane witraże, ale i zwalony cały hełm wieży. Spadło na pobliski cmentarz około 25 metrów wieży. Zostało zniszczonych bądź uszkodzonych 20 nagrobków. Na szczęście nikt z mieszkańców podczas tej nawałnicy nie stracił życia. Poniszczony w dużej części dach i powybijane witraże zostały szybko naprawione.
Wieża została całkowicie odbudowana po blisko 3 latach intensywnych starań. W pierwszym roku wykonany został projekt wieży i kilka miesięcy trwało jego zatwierdzanie przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. Mimo, że wieża wygląda tak jak przed zawaleniem, to jednak zawiera nowe rozwiązania konstrukcyjne, aby spełnić dzisiejsze rygorystyczne wymogi bezpieczeństwa dotyczące takich budowli. Po uzyskaniu wszystkich zgód i zatwierdzeń, cały drugi rok trwały negocjacje co do odzyskania kosztów z ubezpieczenia. Była to niezliczona ilość prowadzonej korespondencji. Firma, która podjęła się odbudowy, 4
krotnie musiała sporządzać kosztorys, zanim udało się dojść do porozumienia z zakładem ubezpieczeń. Dokumenty, które powstały w związku z odbudową wieży liczą ok. 1000 kartek, więc z trudem mieszczą się w 2 grubych segregatorach. Koszty odbudowy wyniosły prawie 850 tys. zł. Ale dzięki wypłacie ubezpieczenia, uzyskanej dotacji 80 tys. zł  z Ministerstwa Kultury, 10 tys. od naszej gminy i wpłatom od różnych ofiarodawców udało się wszystko spłacić.
Prace budowlane mogły więc ruszyć w trzecim roku. Potrwały ponad pół roku i zostały zakończone dzień przed planowanym terminem, na miesiąc przed odpustem parafialnym, podczas którego wieża została na nowo poświęcona przez księdza Biskupa.   W wigilię tej uroczystości odpustowej (wieczorem poprzedniego dnia) został wystawiony specjalnie napisany spektakl o naszej patronce św. Annie. W 2019 roku kościół został w całości wewnątrz odmalowany. Przywrócono intensywne błękitne sklepienie w prezbiterium wraz ze złotymi gwiazdkami. Do zakrystii wykonano nowe szafy: dla kapłanskich szat liturgicznych i na stroje służby liturgicznej. W roku 2020 został poddany kościół fumigacji, aby zabezpieczyć go przed szkodliwą działalnoscią drewnojadów.



Klasztor w Ramułtowicach

Wielkim błogosławieństwem dla wsi było zorganizowanie zakonnej placówki Sióstr Elżbietanek. Jej założycielem w r. 1911 był hrabia Edwin Henkel von Donnersmarck i jego małżonka hrabina Wilhelmine - właściciele Ramułtowic. Należała do wrocławskiej prowincji zakonnej. Małżonkowie ci prosili generalną przełożoną Lamberta Fleischer o siostry do ambulatoryjnej pielęgnacji chorych robotników pracujących w ich majątku i do prowadzenia przedszkola. Zapewniali im dom i utrzymanie. W maju 1911 roku przybyły do Ramułtowic: matka Petra Lubasch, Klara Korner i Nikodema Pischer. Pracy im przybywało, dlatego niebawem pojawiła się czwarta siostra. Siostry uczyniły wiele dobrego w duszpasterstwie. W 1935 roku pielęgnowały 310 chorych w 173 dniach opieki i 21 nocnych czuwaniach przy 130 odwiedzinach. Placówka istniała do dnia 22 października 1946 roku. Jej likwidacja związana była z ewakuacją sióstr na Zachód.

(wykorzystano informacje ze zbioru „Dekanat Kąty Wrocławskie” ks. Mieczysław Kogut)

siostra Maria Adela (Klara Schramm)

W Ramułtowicach pracowała m.in. siostra Maria Adela (Klara Schramm), której proces beatyfikacyjny na etapie diecezjalnym wraz z innymi elżbietankami rozpoczął się 25 listopada 2011 r. we Wrocławiu, a zamknięty został uroczyście dnia 26 września 2015 r. we wrocławskiej katedrze. Dokumenty z tego procesu zostały przekazane do dalszych analiz do kongregacji w Watykanie. Dnia 19 czerwca br. Ojciec Święty Franciszek uznał heroiczność męczeństwa 10 Sióstr Elżbietanek, zgadzając się tym samym na ich rychłą beatyfikację, która odbyła się w Archikatedrze Wrocławskiej, 11 czerwca 2022 roku o godz. 11.00.

Klara Schramm przyszła na świat 3 czerwca 1885 r. w Łącznej. Ochrzczona została osiem dni później w kościele parafialnym pw. św. Jerzego w Wojbórzu. Ojciec Paul był pracownikiem najemnym, a potem pracował w fabryce; matka Augusta, z domu Kuhnert, zajmowała się prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Atmosferę w rodzinie Schrammów kształtowały tradycje i wartości religijne, stąd Klara wyniosła umiłowanie modlitwy. Niestety, nie zachowały się dokumenty ani wspomnienia, które podałyby więcej szczegółów jej życia z tego okresu.
Mając 10 lat klara została porażona piorunem, trafiła do szpitala sióstr Franciszkanek, które obserwując ją powiedziały: Klara przeznaczona jest do wyższych rzeczy.


Mimo wielkiego pragnienia wstąpienia do zakonu, pozostawała w domu, aby pomóc w utrzymaniu rodziny z powodu inwalidztwa ojca. By zrealizować swe marzenia podjęła pracę w fabryce papieru w Kłodzku, aby uzbierać potrzebne pieniądze, gdyż skromnie żyjących rodziców nie stać było na posag dla córki. Mając 26 lat Klara wstąpiła do Domu Macierzystego Sióstr Elżbietanek w Nysie 15 stycznia 1912 r. Po dziewięciomiesięcznym postulacie rozpoczęła nowicjat. Podczas obłóczyn otrzymała habit i imię s. Maria Adela. Pierwszą profesję złożyła w 16 sierpnia 1915 r., a wieczystą w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła 1924 r. – miała wtedy prawie 40 lat. Jako pielęgniarka pracowała najdłużej w Ramułtowicach (1921-1941) i krótko w Szklarskiej Porębie oraz na placówce duszpasterskiej w Sobięcinie (aktualnie dzielnica Wałbrzycha). W 1944 r. została przełożoną Domu św. Augustyna w Godzieszowie. Tamtejsze siostry ambulatoryjnie pielęgnowały chorych katolików i protestantów, opiekowały się starcami i ubogimi oraz prowadziły ochronkę i kursy robót ręcznych, a ponadto zajmowały się kościołem i plebanią. W księdze zmarłych tak scharakteryzowano służebnicę Bożą: „Pracowała od roku w tutejszej miejscowości, wzorowo i niczym błogosławiona”, w dalszym ciągu zapisu wspomniano, że była bardzo lubianą przełożoną.

Wobec nadciągającej Armii Czerwonej s. Adela poleciła współsiostrom, aby razem z innymi mieszkańcami uciekły. Ona sama pozostała, aby opiekować się dwoma starszymi kobietami niezdolnymi do ewakuacji. Razem z nimi zatrzymała się w gospodarstwie zaprzyjaźnionego z siostrami Paula Bauma. Miała świadomość zagrożenia, ale jak podaje jeden ze świadków, nie bała się śmierci. Do końca chciała pozostać wierna charyzmatowi swojego zgromadzenia i trwać przy potrzebujących. W niedzielę 25 lutego 1945 r. w godzinach popołudniowych, s. Adela, jej podopieczne, państwo Baumowie i siostra proboszcza zostali rozstrzelani. Przed śmiercią s. Adela prawdopodobnie musiała bronić się przed gwałtem. Pochowano ich wszystkich w pobliżu w leju po bombie. Ponieważ po powrocie z tułaczki siostry nie znalazły ciała przełożonej, długo uważano ją za zaginioną, ale w miarę upływu czasu uznano, że została zamordowana. Potwierdzeniem tego był fakt, iż ok. 1970 r. podczas przeprowadzanych prac wodociągowych na łące naprzeciw domu Bauma odkryto szczątki ludzkie oraz resztki stroju zakonnego.


Swoją bohaterską decyzją i męczeńską śmiercią s. Adela Schramm chlubnie zapisała się w dziejach Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety i martyrologii Kościoła na Śląsku. Jej przykład jest jakże aktualny w naszych czasach. Uczy wierności podjętym zobowiązaniom i wrażliwości na potrzeby najsłabszych. Zachęca do praktykowania miłosierdzia w konkretnych warunkach naszego życia i szacunku wobec ludzkiej godności nas samych i bliźnich.

(na pdst. artykułu „Męczennica powołania i czystości” br. Marka M. Urbaniaka FSC i prelekcji s. Miriam CSSE)




 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego